Instalacja rekuperacji założona
Trwło to 3 dni, jest już gotowe:
Trwło to 3 dni, jest już gotowe:
Byłoby łatwiej z zakładaniem instalacji gdyby nie wylewka a na dodatek trzeba było uważać na założoną podłogówkę. Otwornica pomogła w precyzyjnym wycięciu otworów.
Tuż przed rozpoczęciem prac:
Najwięcej czasu straciliśmy dziś na wywiercenie otworów:
Wentylacja to temat dyskusji u nas w domu od kilku dobrych miesięcy.
Najpierw byliśmy zdecydowani na rekuprację, potem kiedy okazało się, że filtry nie dają rady z zapachami, a sąsiedzi korzystają z tradycyjnych sposobów ogrzewania, po konsultacji z fachowcami, odpuściliśmy. Temat powrócił, bo okazało się, że do wentylacji grawitacyjnej, też nie mamy przygotowanych kanałów (oprócz głównego komina). No i zaczęły się rozmowy z kominiarzami, fachowcami itd.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że aby prawidłowo działała wentylacja grawitacyjna i mogła nie tylko wyciągać powietrze ale również wprowadzać świeże, należałoby albo często pilnować otwierania okien (już to widzę), albo zamontować nawietrzaki na okna, albo zrobić nawietrzniki w murze (czyli dziury), albo wyciąć uszczelki w oknach. Nic mi nie pasuje. A jak to się ma do pilnowania mostków termicznych na każdym kroku i stosowania dorych materiałów by dom był energooszczędny? Nie chcę tracić gwarancji na okna poprzez nawietrzaki czy uszkadzanie uszczelek, zresztą inwestycja w okna również była spora i to właśnie dlatego, żeby były szczelne. Same absurdy.
I znowu powrócił temat - rekuperacja. Ale co z dymem w zimie, przez który w końcu wszystko się zaczęło . Przestudiowaliśmy temat:). Po pierwsze czerpnia musi być od strony łąk (od wschodu). Po drugie często celowo przyjeżdżaliśmy zimą, by obserwować sytuację (jak nawiedzeni detektywi) i nie jest to zjawisko ciągłe, najgorzej gdy sąsiad rozpala ogień w piecu. Jest też ewentualnść, gdy jest dym odczuwalny - wyłączyć na jakiś krótki czas wentylację (tak jak zamknąć okna w grawitacyjnej). Podjąć decyzję pomógł nam jeszcze pan, który użytkuje rekuperację w okolicy i zarzeka się, że nie odczuwa tego problemu a użytkowaniem jest zachwycony. Oczywiście każdy swoje chwali, ale mimo wszysto jestem przeknana do tego rozwiązania. Pieniążki również są ważnym aspektem, ale zbyt wiele decyzji padło ku temu że dom jest energooszczędny, no i nasz wymarzony:)
Więc decyzja jest taka: w środę panowie prowadzą rury do rekuperacji. Na razie powstanie sama instalacja. O tyle musimy się spieszyć, że do połowy kwietnia będziemy mieli laną pianę na strop i poddasze a wtedy już żadnych instalacji nie można kłaść, by nie naruszyć struktury piany.
Więc niby zimą mieliśmy przerwę w działaniu, ale padło wiele decyzji i "przegryzane" były różne tematy, więc nie odczuliśmy stagnacji.
Wiosna daje nam ochotę i możliwości do działania. Zaczeliśmy od drobnych porządków:
teraz wygląda tak: